Poród Lolka był dla mnie pięknym przeżyciem. Wszystko odbyło się tak jak chcieliśmy z mężem: we wzajemnej bliskości, w spokoju, przy blasku świec i ulubionej muzyce. No i ten basen… Jak tylko usłyszałam, że Karolina ma do dyspozycji basen porodowy wiedziałam, że to coś dla mnie, bo nic tak mnie relaksuje jak woda. I rzeczywiście, nawet skurcze parte dzięki wodzie i masażowi pleców (vivat mój mąż!) były całkiem znośne. I w ogóle wciąż nie mogę się nadziwić, że ten poród poszedł tak szybko i gładko, żadnych pęknięć, żadnych blokad. Tak po prostu, naturalnie. Dałam się ponieść fali narodzin i nasz synek przyszedł na świat tak pięknie jak tylko można by sobie wymarzyć. Dziękuję Wam kochane Karoliny!