Położną Karolinę poznałam 7 lat temu, przed pierwszą ciążą chodziliśmy z mężem do niej na zajęcia szkoły rodzenia. Umocniła ona we mnie filozofię naturalnego rodzenia, wizji porodu jako dobrego przeżycia, nie przepełnionego lękiem, z zaufaniem w siły rodzącej. To co nam przekazała, owocowało w czasie rodzenia dwójki dzieci, ale dopiero trzeci poród odbył się przy Karolinie i były to narodziny, o jakich marzyłam będąc w każdej z trzech ciąż, a marzyłam o porodzie naturalnym, z ograniczeniem ingerencji medycznych, świadomym. Poród rozpoczął się odejściem wód, akcja skurczowa nie występowała, po ośmiu godzinach aktywności traciłam już wszelką nadzieję, że urodzę naturalnie, jednak wtedy Karolina pojawiła się na porodówce i poczułam, że mój lęk powoli niknie, czuliśmy się bezpiecznie, wiedzieliśmy, że będzie najlepiej, jak się da. Karolina zachęcała mnie do aktywności, wybierania wygodnej dla mnie pozycji aż do końca, dbała o wszystkie moje potrzeby, przez cały czas wspierała i motywowała do dalszej pracy, przy tym była uważna i czuwała nad postępem akcji porodowej. Z pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że zapewniła mi i mojej córce godne warunki do naszego pierwszego spotkania. Kiedy córka się urodziła nawet nie płakała i nie dlatego że coś było nie tak .. miałam wrażenie, że jest taka spokojna i nie wymęczona porodem. Za to płakaliśmy my, ze wzruszenia…
Magda